Logo
Wydrukuj tę stronę

Powrót wilka


Coraz częściej pojawiają się informacje o spotkaniach z wilkami lub śladami ich bytowania na zachodzie kraju. Czy jednak znowu - na stałe - pojawią się tam, gdzie w sosnowym borze na terenie Nadleśnictwa Trzciel znajduje się jedyny w Polsce pomnik wilka?

   Wilk jest wspaniałym, naturalnym drapieżnikiem naszych lasów. Występuje głównie w rozległych lasach i trudno dostępnych bagnach wschodniej i południowej Polski. Przez lata uważano, że w na zachodzie kraju już praktycznie nie ma swoich ostoi. Ostatnio jednak coraz częściej pojawiają się informacje o obecności wilków na terenie Wielkopolski i Ziemi Lubuskiej. Oznacza to, że wilk po wielu latach nieobecności wrócił do tutejszych borów.
   Naturalnym łącznikiem Wielkopolski i Ziemi Lubuskiej jest ogromna Puszcza Notecka o powierzchni 135 tysięcy hektarów. Jest to wielkie dziedzictwo Natury, jakże cenne w dzisiejszej, bardzo zurbanizowanej Europie. Warto pamiętać, że wilki były tu obecne od wieków. Świadczą o tym nazwy miejscowości, uroczysk, leśnictw, a także liczne podania i legendy. Wojciech Łysiak w książce „Mnisia Góra. Podania i bajki warciańsko-noteckiego międzyrzecza” przytacza opowieści o polowaniach na wilki w Jeziercach, Goszczanowie i okolicach Skwierzyny. Według jego opowieści ostatni wilk w okolicy Skwierzyny został zastrzelony w 1843 roku. Za zabicie wilka wypłacano wtedy nagrody - zgodnie z bardzo szczegółowym aktem prawnym, jakim było wydane 29 sierpnia 1815 roku przez Królewsko-Pruskiego Naczelnego Prezesa Wielkiego Księstwa Poznańskiego „Obwieszczenie tyczące się wygubienia zagęszczających się coraz bardziey wilków” - oraz z rozporządzeniem Królewsko-Pruskiej Regencji z 7 marca 1817 roku „względem nagród za zabicie wilków”. Nagrody wypłacano za ubicie dorosłego wilka, młodego i szczenięcia, za okazaniem obciętych uszu, z dozwoleniem stosowania wszelkich metod. Jako najskuteczniejszą metodę tępienia wilków uznawano sporządzanie trucizn, a służbom leśnym wyznaczono nawet rygor kar w przypadku niedopełnienia obowiązku zabijania wilków. Takie przepisy i gorliwe ich wypełnianie doprowadziły do szybkiego wytępienia wilków.
   Ostatniego wilka w powiecie międzyrzeckim upolowano w okolicy Wyszanowa (gm. Międzyrzecz, woj. lubuskie) 18 lipca 1852 roku. Wilk, który przywędrował w rejon Wyszanowa i Bukowca z południowo-zachodniej Wielkopolski wyrządzał duże szkody pośród domowych zwierząt należących do rolników z okolicznych wiosek. Myśliwi zorganizowali polowanie w bukowieckich borach i myśliwy z Lusowa Jan Ungier strzelił ostatniego wilka w starym borze, na wzgórzu. Wdzięczni mieszkańcy wiosek postawili w tym miejscu pamiątkowy trzymetrowy obelisk z okolicznościową płytą i napisem w języku polskim i niemieckim.
   Watahę wilków nazywano gwarowo komuną, stąd wilka określano jako komunistę. Przewodnik turystyczny z 1936 roku informuje, że od tego czasu w borach międzyrzeckich wilki się już nie pojawiły. Las, gdzie na wzgórzu postawiono obelisk nazwano borem wilka- Wolfsheide i okoliczni mieszkańcy odnosili się do niego z czcią i bojaźnią. Mój ojciec, który zaraz po wojnie był leśniczym w Leśnictwie Czarny Bocian i mieszkał nieopodal pomnika, opowiadał, że ludzie bardzo niechętnie zapuszczali się do boru wilka. Wierzyli, że ponownie mogą tam natknąć się na wilki. Wobec braku ludzi i drapieżników, odbywały się tam wspaniałe rykowiska jeleni. Po drugiej wojnie obelisk z niemieckim napisem nie budził szacunku. Wszystko co „poniemieckie” źle się kojarzyło. Został częściowo zniszczony i przez wiele lat był w opłakanym stanie. Leśnicy z Nadleśnictw Trzciel i Międzyrzecz podjęli wspólną inicjatywę odbudowy pomnika i przywrócenia go do dawnej świetności. Przecież to rzadki dowód wielkiego szacunku dla zwierzęcia i umiłowania historii łowiectwa. Odsłonięto go po renowacji podczas narady łowieckiej RDLP Szczecin 22.04.2005 roku. Pomnik wilka pod Międzyrzeczem jest podobno jedynym pomnikiem wilka w Polsce i być może w Europie. Warto go odwiedzić i w borze wilka podumać o losie tego wspaniałego drapieżnika. Pomnik można znaleźć ok. 7 km na południowy wschód od Międzyrzecza. Jadąc z miasta w kierunku na Bukowiec, trzeba skręcić z szosy pierwszą leśną drogą w lewo, około 400 m za skrzyżowaniem z drogą do Wyszanowa. Potem leśnym duktem trzeba iść prosto około 900 m. Samochód trzeba zostawić na pobliskim leśnym parkingu. Pomnik stoi dziś na terenie Leśnictwa Czarny Bocian w Nadleśnictwie Trzciel, w oddziale 33 a, tuż obok granicy z Nadleśnictwem Międzyrzecz.
    W borze wilka można już spotkać tego wspaniałego drapieżnika, bo coraz częściej leśnicy i myśliwi natykają się na wilki lub ich tropy w okolicy. Powrót wilka do tej części Polski jest dowodem na mądrze prowadzoną gospodarkę leśną i łowiecką. Kilka lat temu znaleziono wilka potrąconego przez samochód na drodze pomiędzy Łagowem a Torzymiem. Można go dziś zobaczyć spreparowanego w Nadleśnictwie Torzym.
    Wilki są spotykane coraz częściej na pograniczu Wielkopolski i Ziemi Lubuskiej. Obserwowano je także w lasach pod Sulęcinem, Bledzewem i Międzyrzeczem. Leśnicy i myśliwi wielokrotnie opowiadali mi o spotkaniach z wilkami w Puszczy Noteckiej, szczególnie w okolicach Międzychodu, Sierakowa i Wronek. Oglądałem kiedyś amatorski film nakręcony przez myśliwego już w 2004 roku w okolicach Sierakowa, gdzie samotny wilk pojawił się w puszczy. O licznych spotkaniach puszczańskich leśników z wilkami opowiadał mi także nadleśniczy z Międzychodu Piotr Bielanowski.
    Nadleśnictwo Międzychód stało się w ostatnich latach ostoją coraz bardziej licznych bobrów. Gryzonie stają się coraz częściej sprawcami istotnych strat w drzewostanach, szczególnie dębowych. Ścinają spore fragmenty lasów wzdłuż jezior, rzek, a nawet wąskich strug i rowów melioracyjnych. Forsują ogrodzenia i dobierają się do cennych gniazd dębowych zakładanych przez leśników. Ich naturalnym reduktorem jest wilk. Leśnicy z jego obecnością wiążą nadzieje na wprowadzenie równowagi w przyrodzie. Wilki zapewne też poprawią jakość populacji zwierzyny płowej, która często zagraża bytowi upraw i młodników. Obecność szarego drapieżcy powoduje zwiększoną czujność i ruchliwość zwierzyny. Piękne drapieżniki fascynują też myśliwych, bo łowisko z wilkiem pobudza łowiecką wyobraźnię. Przecież 23 lata temu, kiedy wilk był jeszcze gatunkiem łownym, to właśnie tu, w okolicach wsi Krobielewko k. Skwierzyny, ostatniego puszczańskiego wilka upolował myśliwy ze Świniar Zdzisław Belina. Potem wilki były sporadycznie widywane w puszczy, ostatnio leśnicy obserwują stale dorosłe basiory (samce) i wadery (samice), także w towarzystwie młodych wilczków. Pierwszym dowodem stałej obecności wilków w tej okolicy było zdarzenie z grudnia 2009 roku, kiedy to na poboczu drogi nr 160 w okolicach Sowiej Góry, tuż przy granicy lubusko-wielkopolskiej, znaleziono martwego wilka. Wypatrzył go na poboczu drogi kierowca szkolnego autobusu. Zawiadomił natychmiast leśników z Międzychodu, którzy ocenili, że jest to ważący 46 kg basior. Z tropów wynikało, że podczas pogoni za sarną wpadł pod koła ciężarówki. Został szczegółowo zbadany i spreparowany. Można go podziwiać w całej okazałości w Muzeum Puszczy Noteckiej, które w dawnej leśniczówce Mokrzec razem z Izbą Pamięci Wsi Radusz urządzili leśnicy z Nadleśnictwa Międzychód.
    Obecność wilka w Zachodniej Polsce stała się faktem. Wilki w dzisiejszym, coraz bardziej zurbanizowanym świecie, nie mają jednak łatwo. Ich odwieczne szlaki poprzecinane są coraz większą siecią ogrodzonych autostrad. W lasach i puszczach jest coraz więcej ludzi. Ale pomimo to potrafią znaleźć dla siebie miejsce obok człowieka. I nie patrzą na człowieka „wilkiem”, bo przecież od 70 już lat nie zanotowano przypadku zaatakowania człowieka przez wilka. Trzeba dobrze poznać ich zwyczaje i biologię, aby im pomóc. Powinno to się stać ambicją myśliwych i leśników, bo to głównie od nich zależy przyszłość wilka. Może uda się odbudować jego populację tak, że oprócz pozytywnego dla myśliwych wpływu na populację zwierzyny płowej, stanie się kiedyś w przyszłości zwierzyną łowną? Tak jak w Szwecji, gdzie po 45 latach znowu zapolowano na wilki? Władze Szwecji wstrzymały polowanie na wilki w 1965 roku, gdyż groziło im wyginięcie. Po latach ochrony liczebność wilka wzrosła na tyle, że w 2009 roku znowu stał się zwierzyną łowną.
    W przyrodzie jest miejsce dla wszystkich gatunków, także dla wilka, który pełni ważną funkcję w lasach. A człowiek, który rości sobie prawo do panowania nad przyrodą powinien dbać o pomniki przeszłości, w tym także o międzyrzecki pomnik wilka. Ale musi też spoglądać w przyszłość, a trudno widzieć świetlaną przyszłość polskich lasów pozbawionych tak cennego elementu polskiej przyrody. Niech zatem człowiek będzie wilkowi człowiekiem i zachowa ten gatunek dla potomnych, szanując jego znamienite miejsce w bogactwie Natury. Nie dajmy się też zwariować. Medialne doniesienia o strachu, jaki budzą w ludziach wilki, o ich strasznej szkodliwości, włóżmy pomiędzy bajki. Najlepiej blisko tej o Czerwonym Kapturku.
    Leśnicy i myśliwi muszą tak gospodarzyć w lasach, aby znalazło się w nim miejsce także dla wilka. Nie tylko dla tego ostatniego, któremu postawiono pomnik. Jeden przecież wystarczy.

Ostatnio zmienianywtorek, 21 lipiec 2015 22:25

Prawdziwy człowiek lasu. Mieszka i pracuje w leśniczówce Pszczew w Nadleśnictwie Trzciel w województwie lubuskim. O lesie wie chyba wszystko i chętnie dzieli się tą wiedzą z innymi. Publikuje m.in. w pismach: "Echa Leśne" i "Głos Lasu". Prowadzi również pasjonującego i bardzo popularnego wśród internautów "Bloga Leśniczego"

 

 

Skomentuj

Wielkopolska-country.pl 2015-2017 All rights reserved.