Raportuj komentarz

Ciekawy i wzruszający artykuł. Znałem Pana Stanisława Goździewicza. Dodam, że był zapalonym pszczelarzem. Wiele razy kupowałem u niego miód i przy okazji sobie gawędziliśmy. Na stację CHRZYPSKO WIELKIE przyjeżdżałem wielokrotnie i to już od lat 50 jako kilkuletni chłopiec.Mój wujek ŚP. Walenty Lembicz mieszkaniec Łężeczek był kolejarzem i pracował na tej linii kolejowej jako kierowniki pociągu. Gdzieś jeszcze w mojej rodzinie są zdjęcia sprzed lat ze stacji i okolic. Pozdrawiam serdecznie Panią Izabelę i Pana Sławomira.