Zapomniane dworki w Wielkopolsce - Cz. 2. Radojewo - romantyczne i magiczne

W zeszłym tygodniu byłem na plenerze fotograficznym w Radojewie. Kiedyś była to wieś - dziś dzielnica Poznania, leżąca na północnych skrajach miasta. Wszyscy uczestnicy spotkania przyjechali tu specjalnie, by fotografować rannika zimowego - żółtego kwiatka. Rośnie on w zaniedbanym parku dworskim obok pałacu, o którym dziś będzie mowa. Nie byłbym sobą, gdybym nie odłączył się od grupy - nie dla mnie statyczne fotografowanie w jednym miejscu. Ja muszę chodzić, zwiedzać i przeżywać przygody, które oczywiście i tu mnie dopadły.

czytaj dalej...

Rykowisko - teatr życia czy śmierci?

Kocham las całym sobą. Zawsze pędzę do lasu jak na skrzydłach, choć wcale nie czuję się tu jak u siebie. Jestem tu gościem, widzem, który przyszedł tu nieproszony, bez biletu i bezczelnie, ukradkiem podgląda, co dzieje się na zielonej, tajemniczej scenie.

czytaj dalej...

Na rykowisku

O godzinie 5.00 drażniący dzwonek alarmowy w telefonie wyrywa mnie ze snu. Natychmiast włączam tzw. „drzemkę” i oczywiście zasypiam, aż żona - z uzasadnionymi pretensjami - budzi mnie tym razem skutecznie: - „Człowieku dajże nam spać”! Tak delikatnie nie było, ale wiecie - cenzura. Patrzę na zegarek a tu już 6.00 - trochę późno. Chyba już czas wybrać się na jakiś pchli targ i kupić sobie stary, ale porządny budzik - taki, jaki miałem kiedyś, bo tylko ten potrafił mnie postawić na nogi. Wypijam szybką kawę, zakładam kalosze, nieprzemakalne spodnie, polar, aparat na szyję i pędzę do lasu. Celem dzisiejszego spaceru jest ogromna i przepiękna leśna polana.

czytaj dalej...
Subskrybuj to źródło RSS
Nasz portal wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies w zakresie odpowiadającym konfiguracji Twojej przeglądarki. Więcej o naszej Polityce prywatności