Czas zatrzymany w spichlerzu
- Napisane przez Izabela Wielicka
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj Email
- Skomentuj jako pierwszy!
Wronki leżą w odległości około 50 kilometrów od Poznania, w zakolu doliny Warty i na skraju rozległej Puszczy Noteckiej. Miasteczko liczy już sobie ponad 700 lat. Wiele się przez ten czas we Wronkach wydarzyło. Gotycka fara, klasztor franciszkanów, rynek otoczony starymi kamienicami oraz wąskie wronieckie uliczki były świadkiem wielu radosnych, ale i tragicznych wydarzeń. Wszystkie te ciekawe historie stara się nieustannie odsłaniać, chronić od zapomnienia i przekazywać kolejnym pokoleniom Muzeum Ziemi Wronieckiej, które w ubiegłym roku obchodziło dwudzieste urodziny.
Historia starego spichlerza
Siedziba muzeum znajduje się w najstarszej części miasta, blisko jego serca - na biegnącej od Rynku ulicy Szkolnej. Jest nim piękny, ceglany spichlerz z połowy XIX wieku. Placówka powstała z inicjatywy Towarzystwa Miłośników Ziemi Wronieckiej, któremu początek dali: Marian Radomski, Maria Stryczyńska (była właścicielka Apteki pod Orłem) i Czesław Grot (autor monografii Wronek).
Spichlerz należał kiedyś do żydowskiej rodziny Joseph. Ostatni jej członek opuścił Wronki w czasie II wojny światowej. Majątkiem żydowskiej rodziny zarządzał odtąd, upoważniony do tego, Mikołaj Gogolewski. Po latach stary spichlerz przejęła gmina Wronki.
Budynek służył wciąż jako budynek gospodarczy. W jego piwnicy znajdował się magazyn ziemniaków, a na wyższych kondygnacjach składowano meble. Choć spichlerz nigdy nie był opuszczony, to jednak brak funduszy na remonty oraz znaczna eksploatacja odbiły się poważnie na kondycji budynku.
W końcu znaleźli się ludzie, którzy w popadającym w ruinę spichlerzu, dostrzegli perełkę miasta i podjęli się wszelkich działań, by znów zajaśniała. Pierwszym krokiem było wpisanie obiektu do rejestru zabytków. Od 1985 roku spichlerz był już więc pod szczególną ochroną i miał gwarancję, że nigdy nie będzie podlegał rozbiórce - to już było wiele. Można więc było dalej podejmować kolejne działania ratunkowe, zwłaszcza że wronczanie mieli dużą w tym motywację i cel tych starań. Stary spichlerz to przecież wspaniałe miejsce dla eksponatów, które skrzętnie gromadzili przez wiele lat, wprost idealne miejsce na muzeum.
Muzeum Ziemi Wronieckiej
Miłośnicy Wronek zarazili swoim zapałem wielu sponsorów i wolontariuszy i 27 listopada 1993 roku spichlerz stał się oficjalną siedzibą Muzeum i Towarzystwa Ziemi Wronieckiej oraz Biblioteki Publicznej. Dziś jest jedną z wizytówek miasta. W ciągu 20 lat swojej działalności muzeum zgromadziło pięć tysięcy eksponatów. Odbywają się tutaj także ciekawe wykłady, lekcje muzealne, interesujące wystawy i konkursy. Wroniecki spichlerz otwiera swoje drzwi zwiedzającym podczas ogólnopolskiej akcji "Noc Muzeów", która cieszy się coraz większą popularnością nie tylko w Polsce.
Przez wiele lat funkcję przewodników pełnili: Bogdan Tomczak, Marian Radomski, Władysław Włodarczak i Andrzej Pietrucha. Nad ewidencją zbiorów czuwał Janusz Łopata-Łowiński - archeolog i założyciel muzeum w Szamotułach. Swoją ogromną wiedzą podzielili się dla dobra muzeum archeolodzy - Marek Lemiesz i Michał Sip. Oprócz opiekującej się muzeum Grażyny Kaźmierczak, pracowało w nim także wielu wolontariuszy. Dziś muzeum podlega Wronieckiemu Ośrodkowi Kultury, a pieczę nad nim sprawują etnograf Daria Wajdeman-Waszyńska - kierownik muzeum oraz regionalista Piotr Pojasek, którzy z wielkim oddaniem oprowadzają każdego gościa po wronieckim spichlerzu i z ogromną cierpliwością odpowiadają na setki pytań wszystkich zwiedzających.
Skarby, trofea i rzeczy powszednie
O dawnym życiu toczącym się na terenie starego spichlerza świadczą jeszcze żelazne kółka, które są przytwierdzone do ściany przylegającej do budynku. Do tych kółek Żydzi przywiązywali konie, gdy przyjeżdżali tu w różnych interesach.
Stojąc naprzeciw muzeum, po lewej stronie, zwraca uwagę drewniana postać. Jest to rzeźba przedstawiająca Przemysła II (1257-1296) - władcy, któremu historycy przypisują założenie miasta Wronki. Przemysł wyposażony jest oczywiście w insygnia królewskie, ale rzeźba ma też akcent lokalny. Widnieje na niej wizerunek kościoła z wyrytą datą 1279. Jest to rok, w którym młody książę wielkopolski Przemysł II wydał przywilej nadający dominikanom prawo wzniesienia kościoła i klasztoru. Rzeźbę odsłonięto 26 czerwca 2013 r. - w 718 rocznicę jego koronacji na króla Polski. Autorem topolowej figury jest Eugeniusz Tacik z Binina.
Ceglany spichlerz jest dziś magazynem ciekawych przedmiotów. Na jego dwóch kondygnacjach i poddaszu znajduje się stała ekspozycja, którą tworzą cztery działy: archeologiczny, historyczny, przyrodniczy i etnograficzny.
Na terenie Wronek, dokładniej na terenie dzisiejszego osiedla Borek, znaleziono ślady nekropolii - cmentarzyska ciałopalnego z 700-400 lat.p.n.e. Wydobyte z ziemi przedmioty: naczynia gliniane, popielnice, ozdoby z brązu, szpile, paciorki oraz topory i siekiery kamienne, które znaleziono na terenie gminy - we wsi Głuchowo, Stróżki i w Wartosławiu, stanowią eksponaty działu archeologicznego.
- Do grona najcenniejszych, ale też najciekawszych eksponatów muzeum na pewno należą wyjątkowej wartości trzy kolie szklanych paciorków, które pozyskano z cmentarzyska ciałopalnego usytuowanego na terenie os. Borek we Wronkach. Nekropolia należąca do ludności kultury łużyckiej powstała w tym miejscu ok. 700-400 lat p.n.e. Ciekawe jest to, że kolie nie zostały wytworzone przez naszych praprzodków, a sprowadzone spoza granic dzisiejszej Polski. Archeolodzy wskazują tutaj na basen Morza Czarnego. Przez te „wronieckie” ziemie miał dawniej przebiegać ważny trakt handlowy - mówi Daria Wajdeman-Waszyńska, kierownik muzeum.
Najbardziej różnorodny i najbogatszy jest dział historyczny, w którym zgromadzono wiele cennych pamiątek związanych z życiem miasta. Muzeum jest w posiadaniu listu króla Stanisława Augusta z 1788 r., wzywającego na sejm Franciszka Młockiego, stolnika warszawskiego.
W zbiorze starodruków należy wyróżnić drugi tom powieści historycznej Franciszka Wężyka pt. "Zygmunt z Szamotuł, powieść z dziejów 14-go wieku", wydanej w Warszawie w 1830 r. O wyjątkowości egzemplarza decydują trzy znaki własnościowe. Z jednego z nich dowadujemy się , że ksiażka należała do biblioteki Józefa Grabowskiego z Łukowa, tego samego, który w grudniu 1831 roku gościł w Łukowie Adama Mickiewicza. Muzeum szczyci się także własnością kompletu, datowanych na 2 poł. XIX w., szesnastu grafik ze scenami z Biblii według Gustave Dore.
- Bardzo cennym nabytkiem, który trafił do muzeum kilka lat temu, jest znaleziony na wronieckim rynku, skarb groszy praskich Wacława IV Luksemburskiego - króla Czech w latach 1378-1419. Są to cztery srebrne monety - chwali się Daria Wajdeman-Waszyńska. - Do cennych obiektów zaliczamy też sztandary takich organizacji jak wronieckie Bractwo Kurkowe, Ochotnicza Straż Pożarna czy Drużyna Harcerska - te dwie ostatnie należą do najstarszych w Polsce. Niezwykle cennym dla nas obiektem jest Tora żydowska pochodząca prawdopodobnie z dawnej wronieckiej synagogi oraz zbiór kłódek z jednego z kirkutów czyli cmentarzy żydowskich.
Na terenie Wronek było kiedyś wielu Żydów, a wiec były i żydowskie cmentarze. Poniszczone, połamane macewy zostały troskliwie zebrane i, w miarę możliwości, poskładane w całość. Dla nich wybudowano piękne lapidarium na ul. Zacisze we Wronkach. W muzeum natomiast znajdują się kłóki żelazne. To także znaleziska pochodzące z dawnego cmentarza żydowskiego. Kłódki te, zwyczajem żydowskim, były kładzione na wieku trumny - na wysokości ust. W ten sposób symbolicznie "zamykano " usta zmarłemu, aby nie przekazywał na drugim świecie tego, co dzieje się na ziemi.
Uwagę zwiedzających zwracają duże rzeźby sakralne z drewna z XVII i XVIII wieku, przedstawiające św. Mikołaja Biskupa z młodziankami w cebrzyku, św. Stanisława Biskupa, św. Dominika z psem z gorejącą pochodnią w pysku, św. Jacka z figurą Matki Boskiej z Dzieciątkiem i kilka innych. Prawdopodobnie wszystkie pochodzą z kościoła dominikanów we Wronkach. Po kasacie klasztoru w 1835 r. przeniesione zostały do wronieckiej fary, a od lat pięćdziesiątych stanowią eksponaty wronieckiego muzeum.
Znajduje się tu także lewe skrzydło sosnowych drzwi z pięknie kutą kratą, które służyły podróżnym wronieckiego dworca. Stary budynek stacji spłonął w 1906 roku, a niedaleko tego miejsca wybudowano nowy.
Większość zgromadzonych w dziale historycznym przedmiotów to pamiątki rodzinne, przekazane muzeum przez mieszkańców Wronek. Jednym z ciekawszych przedmiotów tej wystawy jest przepiękna, dwustuletnia skrzynia, wykonana z drewna dębowego i ozdobiona bogatą polichromią przedstawiającą inicjały członków władz cechu stolarzy. Służyła ona kiedyś do przechowywania dokumentów.
W jednej z gablot podziwiać można przedwojenny, niezwykle cenny i piękny, łańcuch królewski Bractwa Strzeleckiego we Wronkach, wykonany przez poznańskiego złotnika Stefana Zygmaniaka. Składa się on z 35 ogniw i krzyża typu kotwicowego. Widnieje na nim orzeł w koronie oraz herb Wronek.
- Mieszkańcy miasta, którzy odwiedzają muzeum, są zazwyczaj najbardziej zainteresowani zdjęciami i pocztówkami ukazującymi dawne Wronki. Oglądają i porównują budynki, ulice i place, szukają przodków - mówi pani Daria. - Wiele osób jest też zainteresowanych historią Zakładu Karnego. Tutaj wyróżnić możemy pamiątki po więźniach politycznych okresu stalinowskiego, z których najważniejsze są dwie miniaturowe zawieszki o treści religijno-patriotycznej, wykonane potajemnie w celach Zakładu Karnego we Wronkach. Są to serduszko z kotwicą i krzyżem (symbolami miłości, nadziei i wiary) wykonane przed 1956 rokiem oraz krzyżyk wyrzeźbiony około 1950 roku. W tym przypadku tworzywem był uchwyt szczoteczki do zębów. Na awersie krzyżyka przedstawiony został wizerunek Chrystusa Ukrzyżowanego, a na rewersie orzeł w koronie.
Okolice Wronek są niezwykle bogate przyrodniczo. Nic więc dziwnego, że w spichlerzu sporo miejsca poświęcono wystawie przyrodniczej, którą tworzą trofea myśliwskie członków Koła Łowieckiego "Wrona " we Wronkach. Można więc z bliska przyjrzeć się porożom byków jelenia i orężom dzików. Wśród wypchanych ptaków jest także wrona siwa - dziś coraz rzadziej spotykana, ale wciaż widniejąca w herbie Wronek. Poza tym znajduje się tu wiele innych pamiątek z polowań - fotografie oraz akcesoria i odznaczenia myśliwskie.
Na ostatniej kondygnacji spichlerza umieszczono bardzo ciekawą wystawę etnograficzną. Zgromadzone tu rzeczy służyły kiedyś na co dzień mieszkańcom Wronek i okolicznych wsi. Najstarsze pochodzą z XIX i początku XX w. Są to przedmioty gospodarstwa domowego, sklepowego i warsztatów. Oprócz narzędzi ginących już rzemiosł - bednarstwa, kołodziejstwa, szczotkarstwa i szewstwa, które na pewno trudno jest dziś spotkać; są tu także przedmioty, które pamiętamy jeszcze z gospodarstw naszych dziadków. Muzeum zgromadziło ich bardzo wiele. Są i tary do prania, przeróżne garnki, cebrzyki, dzbanki, formy do wypieku ciasta, wagi, wrzeciona, butelki, wózki dziecięce i wiele innych gospodarskich ciekawostek.
Schodząc w dół z ostatniej kondygnacji budynku, możemy jeszcze przyjrzeć się eksponatom znajdującym się na klatce schodowej. Na ścianach wisi niewielka galeria obrazów miejscowych i okolicznych artystów.
W muzealnym korytarzu umieszono również niezwykłą, filigranową kolekcję. Jest to zbiór szklanych butelek, w których zamknięte są miniaturowe rzeźby lokalnego twórcy ludowego - Jana Śledzika. Każda z maleńkich rzeźb opowiada dzieje Bożej Męki. Inspiracją tego cyklu był dla artysty cudowny krucyfiks z kościoła w Biezdrowie. Te proste i maleńkie dzieła sztuki sakralnej są wyrazem niezwykłej wiary zwykłego człowieka.
Na samym dole klatki schodowej wisi jeszcze jeden, sporych rozmiarów, obraz namalowany przez Piotra Nowaka. Przedstawia on domniemane wydarzenie zjazdu wronieckiego w 1348 roku.
***
Zasoby wronieckiego muzeum są bardzo różnorodne. Przedmioty cenne - o dużej wartości materialnej lub historycznej, ale są i te, które - choć nie połaszczyłby się na nie żaden złodziej - są bezcennymi pamiątkami dla wronczan.
- Wszystkie obiekty, które znajdują się w naszym muzeum opowiadają o historii miasta i okolic i każdy z nich jest na swój sposób szczególny i ważny. Każdy ukazuje inny kawałek historii - twierdzi pani Daria Wajdeman-Waszyńska.
Są tu też eksponaty, z którymi wiążą się niesamowite opowieści. I mimo tego, że okazały się nieprawdziwe, to nadal budzą wielkie zainteresowanie wśród mieszkańców miasta i turystów.
- Gdy zaczęłam pracę w muzeum, jednego dnia, mój poprzednik przyszedł do mnie z wielkim toporem w ręku i powiedział, że jest to średniowieczny topór katowski. Topór miał zostać wykonany w naszym mieście i służyć do wykonywania wyroków przez kata, który na egzekucje przyjeżdżał z wielkiego miasta Poznań. Na toporze znajdują się charakterystyczne wyżłobienia, które mają
symbolizować ilość ściętych głów! Jest ich 21. Po każdym ścięciu głowy, kat miał żłobić kolejną dziurkę. Później okazało się, że jest to zwykły, stary topór ciesielski, ale ponieważ historia jest ciekawa i trzyma w napięciu, opowiadam ją zwiedzającym - śmieje się pani Daria.
Czas zatrzymał się we wronieckim spichlerzu. Choć, jeśli ktoś znajdzie się w nim o pełnej godzinie, to być może uda mu się usłyszeć bicie starego, skrzynkowego zegara, dobiegające z muzealnego biura. Będąc przypadkiem we Wronkach, warto zajrzeć do starego spichlerza, a mieszkańcy Wronek, którzy jeszcze go dotąd nie odwiedzili, powinni to zrobić koniecznie!
***
Serdecznie dziękuję Pani Darii Wajdeman-Wazyńskiej i Panu Piotrowi Pojaskowi za wspólny "spacer" uliczkami dawnych Wronek oraz udostępnienie ciekawych materiałów dotyczących wronieckiego muzeum.
Muzeum Ziemi Wronieckiej
ul. Szkolna 2, 64-510 Wronki
Czynne od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00 - 17.00.
Cena biletu - 2 złote, bilet ulgowy - 1 zł
- Dział: Artykuły
- Czytany 4580 razy
Izabela Wielicka
Z wykształcenia bibliotekarz, ale lubi odnajdywać ślady przeszłości nie tylko na kartkach książek. Zafascynowana wielkopolską prowincją najchętniej spędza wolny czas na wsi lub w małych miasteczkach - regionalistka z romantyczną duszą. Zwiedza Wielkopolskę, szukając ciekawych miejsc i niezwykłych historii, którymi dzieli się na zainicjowanym przez siebie portalu wielkopolska-country.pl.